Giant

Katowicka SSE przyciąga inwestorów

Aleja Górnośląska w Katowicach, fot.  Lestat (Jan Mehlich), licencja CC BY-SA 3.0 na podstawie Wikimedia Commons
Aleja Górnośląska w Katowicach, fot. Lestat (Jan Mehlich), licencja CC BY-SA 3.0 na podstawie Wikimedia Commons
Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna odnotowuje coraz lepsze wyniki. Spodziewane nakłady inwestycyjne w kolejnych kwartałach mogą wynieść 1,5 mld zł i przyczynić się do powstania nawet 1,3 tys. nowych miejsc pracy.

Dokonaliśmy kolejnej weryfikacji naszych oczekiwań na ten rok, gdyż wydawało się, że po tym świetnym ubiegłorocznym istnieje bariera kapitałowa, zainteresowań i projektów, że nasi klienci „wystrzelali się” z projektów. Okazało się jednak, że zainteresowanie wzrasta tak jak w dobrych okresach – informuje Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

 

Dotychczasowe prognozy mówiły o 10 lub 12 nowych projektach wartych ok. 1 mld zł, dzięki którym miało powstać od 800 do 1000 nowych miejsc pracy. Wyniki pierwszego kwartału przekonują jednak, że projektów może być nawet dwa razy więcej, a nakłady wzrosną o połowę, osiągając poziom ok. 1,5 mld zł. Podobnie powinny się kształtować miejsca pracy – liczymy na około 1,2-1,3 tys. miejsc pracy, czyli powinno być przyzwoicie – mówi prezes KSSE.

 

Z danych KSSE wynika, że w 2014 roku wydano 58 zezwoleń o łącznych deklarowanych nakładach inwestycyjnych o wartości 2,5 mld zł. Warto przypomnieć, że rok wcześniej pozyskano dwukrotnie mniej projektów na ponad 1,5 mld zł. Eksperci wiążą tak dobre wyniki z lipcową zmianą mapy intensywności pomocy publicznej. W pierwszej połowie roku firmy inwestowały, chcąc skorzystać z wyższych dopłat. Ta pomoc ma kolosalne znaczenie, zwłaszcza że Śląsk nie jest tani. W tej części Europy jesteśmy raczej miejscem porównywalnym nawet może z Mazowszem, a czasami średnia jest nawet wyższa – przyznaje Piotr Wojaczek.

 

Do czerwca 2014 r. małe przedsiębiorstwa w KSSE mogły liczyć na pomoc w wysokości 60 proc. inwestycji, średnie – 50, a duże – 40 proc. Po zmianach maksymalne poziomy pomocy spadły odpowiednio do 45, 35 i 25 proc. Choć obniżyło to na nastroje inwestorów, to nie przełożyło się na mniejsze zainteresowanie regionem. Zdaniem Wojaczka w dużej mierze wynika to również ze zmiany charakteru środków przeznaczonych na wsparcie. Jest już coraz mniej grantów, czyli dotacji, środków niezwracanych, jeżeli projekt jest zrobiony zgodnie z planem. Ciężar przesunął się w kierunku pożyczek, czyli środków zwracanych. W przypadku dobrego biznesu te pieniądze pozostają jednak na zawsze u przedsiębiorcy i dlatego uważam, że będzie dobrze – komentuje prezes KSSE w rozmowie podczas EKG w Katowicach.

 

Z raportu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Atrakcyjność inwestycyjna województw i podregionów Polski 2014 wynika, że województwo śląskie jest najlepszym miejscem do inwestycji w Polsce. Jest to zasługą nie tylko korzystnego położenia blisko zachodniej granicy, lecz także zasobów pracy i infrastruktury gospodarczej. KSSE przyciąga przede wszystkim firmy z branży motoryzacyjnej. W 2014 roku Business Financial Times wyróżnił katowicką strefę jako idealne miejsce dla tego typu inwestycji.

 

Firmy muszą znaleźć sposób na bycie konkurencyjnym, również korzystając z naszych zasobów. Te zaś są znacznie wyższe, bo coraz więcej powstaje centrów rozwoju produktów lub R&D. Inne branże – poza motoryzacyjną – stanowią ok. 40 proc. To branże spożywcze, budowlane i maszynowe. Liczymy, że taka propozycja będzie się utrzymywać – podsumowuje prezes Katowickiej SSE.

 


0.0
Tagi: SSE Katowice
Napisz pierwszy komentarz