Giant

Pracoholizm – choroba zawodowa XXI wieku

|
W dobie kryzysu spędzanie wielu godzin w pracy i zajmowanie się nią także w czasie wolnym nikogo nie dziwi. Jednak, kiedy nadmierne obciążenie pracą staje się codziennością, może być to pierwszy objaw pracoholizmu. Jak go rozpoznać i jak się przed nim uchronić?

Uzależnienie od pracy

Pojęcie pracoholizmu pojawiło się po raz pierwszy w latach 80-tych XX wieku. Stworzone przez amerykańskiego profesora religii Wanyne’a Oatesa, wskazywało zaburzenia równowagi między pracą zawodową a życiem rodzinnym człowieka. Brak umiejętności zachowania work life balance jest pierwszym alarmem sygnalizującym zagrożenie pracoholizmem.

Coraz częściej pracoholizm jest zaliczany do grona niebezpiecznych dla człowieka uzależnień. Czy rzeczywiście nadmierne skupienie nad pracą może mieć tak samo negatywne skutki jak uzależnienie od alkoholu czy narkotyków? Przeprowadzone w tej dziedzinie badania dowodzą, że tak. Co więcej, pracoholizm, ze względu na charakter uzależnienia, może być o wiele bardziej niebezpieczny niż nałóg związany z innymi używkami: U pracoholików, obok wielu cech charakterystycznych dla innych nałogów, pojawia się także niemożność utrzymania abstynencji – rezygnują z urlopów, siedzą w biurze do późna, zabierają pracę na weekend - mówi Magdalena Gorzak, psycholog i seksuolog z poradni psychologicznej Strefa Myśli w Warszawie. W przypadku, gdy przerwa w pracy okazuje się nieunikniona (rodzina wywalczy urlop, organizm ogłosi bunt) – mogą doświadczać napięcia, lęku i objawów fizycznych przywodzących na myśl zespół abstynencyjny u osób uzależnionych od chemicznych używek.

Uzależnienie od pracy w dużym stopniu dezorganizuje życie pracownika. Jego głównym, jeśli w wielu przypadkach nie jedynym, celem życia stają się zawodowe obowiązki. Człowiek w pełni podporządkowuje swoje myślenie i działanie czynnikowi uzależniającemu – pracy. Skupiając większość swojej uwagi na jednym aspekcie życia, pracoholik pomija pozostałe, równie ważne sfery, tj. życie rodzinne, hobby czy odpoczynek.

Ważne jest również, że pracoholizm, odwrotnie niż inne uzależnienia, zazwyczaj nie jest powodem do wstydu. Wręcz przeciwnie, osoby poświęcające większość swojego życia pracy zawodowej często są z tego dumne. Zdobywanie kolejnych pochwał i wzbudzanie podziwu u innych znacznie utrudnia uświadomienie sobie rzeczywistego zagrożenia, jakie wynika z uzależnienia od pracy.

Symptomem, którego nie powinno się również bagatelizować, jest uświadomienie sobie negatywnych cech związanych z uzależnieniem swojego trybu życia wyłącznie od pracy. Brak umiejętności kontrolowania samego siebie czy wprowadzenia zasadniczych zmian w momencie, kiedy rzeczywiście chce się je wprowadzić, jest sygnałem, że praca powoli staje się poważnym zagrożeniem. 

Praca z pasją czy przykry obowiązek?

W diagnozie pracoholizmu u innych należy zachować szczególną ostrożność. Nie każdy, kto jest mocno zaangażowany w swoją pracę, jest pracoholikiem. Jeśli dana osoba potrafi zachować równowagę pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym, dba o solidny wypoczynek, nie rezygnuje systematycznie z rozrywek czy hobby na rzecz pracy, z pewnością nie jest uzależniona od zawodowych obowiązków. Częste rozmowy na tematy zawodowe również nie muszą świadczyć o pracoholizmie. Wszystko zależy od tego, jaki stosunek do pracy ma konkretna osoba. Jeśli wykonywana praca sprawia jej przyjemność i daje satysfakcje, to poświęcanie jej większej ilości czasu jest przejawem zwykłego zaangażowania.

Nie każda osoba, która lubi pracować jest pracoholikiem – podkreśla Hubert Majchrzak, akredytowany Coach ICF, manager, właściciel firmy Success Coaching - Świetnym przykładem są Interim Manager czyli kierownicy czasowi. Są to osoby, które przejmują pewien projekt na z góry założony termin 3, 6, 9 miesięcy. W tym czasie muszą osiągnąć założone wyniki. Najczęściej są to trudne cele, które wymagają ponad 50, 60 h pracy tygodniowo. Z pozoru mogą wyglądać jak przykład pracoholika: nieprzespane noce, kilkanaście godzin pracy dziennie, brak jakiegokolwiek życia prywatnego tylko praca, praca, praca. Kiedy jednak projekt się kończy po tych paru miesiącach, Interim Manager najczęściej bierze kilkumiesięczny urlop, na którym nie myśli w ogóle o pracy. Różni się od pracoholika tym, że podczas wakacji jest mu równie dobrze i przyjemnie jak podczas pracy.

We wszystkim należy zachować umiar, a zaangażowanie w pracę również powinno być stale kontrolowane. Granica między realnym zaangażowaniem w pracę a pracoholizmem jest bardzo cienka i łatwo ją przekroczyć. Aby tego uniknąć, warto ustalić sobie system pracy i odpoczynku oraz dążyć do zachowania równowagi między życiem zawodowym a rodzinnym. Warto również opracować jasne zasady dotyczące naszego zaangażowania, nadgodzin, zabierania pracy do domu czy dostępności pod służbowym numerem telefonu. Jeśli sami przed sobą określimy, na co możemy się zgodzić i pod jakim warunkiem, łatwiej będzie nam asertywnie reagować w sytuacjach, gdy inna osoba lub określona sytuacja będą wymagać od nas zaangażowania powyżej możliwości – dodaje Magdalena Gorzak.

  • 1
  • 2

0.0
Tagi:
Dodaj nowy komentarz
Komentarze 2
Anonymous :
Chyba na tym polega choroba cywilizacyjna - początkowo uważana za wymysł większości (To nic takiego!), potem uważana za poważny problem, z którym trzeba jednak walczyć.
15 stycznia 2014 11:07
Lubiący swoją prace :
Choroba XXI wieku? Ten balans po między zaangażowaniem w pracę a już pracoholizmem jest praktycznie nie do spostrzeżenia przez daną osobę. Może komuś z rodziny się uda to zauważyć, ale co wtedy? "Za dużo pracujesz, jesteś pracoholikiem". "Nie jestem, po prostu lubię swoją pracę, albo mam dużo obowiązków". W latach 70 i wcześniej ludzie pracowali dużo, a nikt nie używał pojęcia pracoholizmu. Trochę to pojęcie wpisuje się w nurt wszelkiego rodzaju uzależnień które nas otaczają i nam zagrażają, a z których odpowiedni specjaliści (za odpowiednio wysokie honorarium) pozwolą nam wyjść.
26 września 2013 11:10