Proton Office

Miasta rozwijające się do wewnątrz

Biurowiec YOKO, wiz. Grupa Inwestycyjna Hossa
Omega i Gamma, wiz. Grupa Inwestycyjna Hossa
Co zrobić, gdy w mieście zaczyna brakować przestrzeni na nowe inwestycje? Przenieść się na obrzeża, a może zacząć przywracać do życia obumarłe, poprzemysłowe tereny, często znajdujące się blisko centrum? Na drugie rozwiązanie decyduje się coraz więcej deweloperów.

Od kilku lat trwa w Polsce dyskusja na temat idei rozwoju miast „do wewnątrz”, popularnej przede wszystkim w krajach Europy Zachodniej. Dzięki niej udaje się ograniczyć proces rozlewania się miasta na rozległe i często bardzo oddalone od centrum przedmieścia oraz wchłaniania terenów wokół.

 

Zamiast budowania nowych osiedli, deweloperzy wykorzystują istniejące już zasoby, nie tylko poprzez tworzenie nowych inwestycji na terenach niezagospodarowanych, ale także dzięki przekształcaniu istniejącej infrastruktury. Nie trzeba już chyba udowadniać, że stare, niszczejące obiekty po rewitalizacji lub przebudowie mogą pod względem nowoczesności i funkcjonalności konkurować z nowo realizowanymi inwestycjami. Dzięki takim działaniom tworzy się zwarte miasto, z atrakcyjną przestrzenią publiczną, zaplanowane tak, by do pracy czy szkoły nie trzeba było przejeżdżać (często w korkach) wielu kilometrów. To nie tylko komfort dla mieszkańców, ale również obniżenie kosztów funkcjonowania miasta i dbanie o środowisko.

 

Największe przedsięwzięcie, zgodne z koncepcją rozwoju miasta do wewnątrz realizowane jest obecnie w Łodzi. Projekt „Nowe Centrum Łodzi” obejmuje przebudowę 100 hektarów zlokalizowanych w  ścisłym sąsiedztwie dworca i ulicy Piotrkowskiej. NCŁ obejmuje obszar Śródmieścia, wydzielony ulicami Narutowicza, Kopcińskiego, Tuwima oraz Piotrkowską. Projekt realizowany jest od 2007 roku jako miejsce łączące biznes, handel, kulturę oraz transport i stanowi największą tego typu inwestycję w Europie Środkowej.

 

Idea miast rozwijających się „do wewnątrz” nie musi być realizowana na tak olbrzymim obszarze, jak ma to miejsce w Łodzi. Świetnie wpisują się w nią także inne, znaczące projekty w różnych lokalizacjach – Browar Lubicz w Krakowie czy Centrum Praskie Koneser w Warszawie. Uwagę zwraca na siebie także Garnizon – kompleks Grupy Inwestycyjnej Hossa, realizowany w Gdańsku, który powstaje na terenie dawnych koszar, pod koniec XIX wieku zajmowanych przez pruskie formacje wojskowe. Renowacja i modernizacja tych budynków to dla nas prestiżowe zadanie. Nie uciekamy od odpowiedzialności za historyczne dziedzictwo, akceptujemy je i transformujemy do nowoczesnych funkcji. W pewien sposób traktujemy to jako naszą misję – komentuje Zbigniew Łytkowski, członek zarządu Grupy Inwestycyjnej Hossa.

 

Od kilku lat na 25 hektarach Garnizonu od podstaw tworzy się nowoczesna dzielnica z wielofunkcyjną przestrzenią do pracy, życia, rozrywki i wypoczynku. W tym miejscu odważnie zaprojektowana architektura łączy się z historyczną zabudową, tkając na nowo spójną przestrzeń miejską. Teren położony w obrębie Wrzeszcza Górnego oferuje miejsca pracy w nowoczesnych obiektach biurowych, zabudowę apartamentową, a także przestrzeń stworzoną z myślą o rozrywce i wypoczynku, uzupełnioną odrestaurowanymi zabytkami i chronionym starodrzewem parkowym. Docelowo w Garnizonie znajdzie się 150 000 mkw. powierzchni biurowej zarówno w futurystycznych budynkach klasy A, jak i nowocześnie zrewitalizowanych obiektach zabytkowych, klasyfikowanych jako B+.

 

Na przestrzeni ostatnich lat do użytkowania oddano już obiekty Omega i Gamma, łącznie oferujące 11 000 mkw. powierzchni użytkowej, a także cztery zmodernizowane budynki przy al. Grunwaldzkiej 184–190. Ponadto z końcem 2014 roku rozpoczęła się budowa czterokondygnacyjnego biurowca YOKO, w którym znajdzie się 12 300 mkw. powierzchni całkowitej, w tym 5000 mkw. biur. Otwarcie tego obiektu zaplanowano na przełom 2016/2017 roku.

 

Miasto rozwijające się do wewnątrz nie jest z pewnością chwilowym trendem, lecz naturalną drogą rozwoju. Przebudowa zabytkowej, zaniedbanej, a często wręcz odstraszającej stanem technicznym infrastruktury miejskiej to niezwykle trudne zadanie, jednak efekty wspólnej pracy urbanistów, architektów, deweloperów oraz instytucji publicznych przynoszą ciekawe efekty w postaci miejsc (w tym także biur), w których spotykają się historia i nowoczesność.


0.0
Dodaj nowy komentarz
Komentarze 1
Adam :
Ostatnio pisze się sporo o rewitalizacji Pragi i spodobało mi się takie stwierdzenie, że takie miejsca najlepiej się rewitalizuje jak deweloperzy biora w tym udział z miastem. W przypadku takiego Konesera, a mieszkam obok to się sprawdza. Z jednej strony miasto wie, że musi zadbać o Zabkowską, z drugiej deweloper odnawia fajny zabytkowy kompleks, który stał zapuszczony. jak już ożyje, jak już ożyje okolica to zyskają wszyscy, to jest dla mnie właśnie dbanie o swoje miasto.
11 maja 2015 23:39